Tomasz Le Khac to wielokrotny mistrz Polski w gimnastyce sportowej. Uprawia gimnastykę od dziewięciu lat, a sukcesy odnosi niemal od samego początku.
W zeszłym sezonie Tomek brał udział w wielu zawodach międzynarodowych oraz krajowych. Łącznie stanął na podium 44 razy, w tym na najwyższym 27. Przed Tomkiem wiele lat kariery, ale jako cel obrał sobie Letnie Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles – za sześć lat. Jaka jest jego historia i skąd wzięło się nietypowe nazwisko?
– Trenuję od piątego roku życia. Trudno sobie wyobrazić, żeby uprawianie gimnastyki, które wymaga wielu wyrzeczeń, nie było pasją. Staram się nią bawić, bo przymusem nic nie da się osiągnąć. Lubię też oglądać zawody międzynarodowe, głównie mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata czy Igrzyska Olimpijskie. Ciekawi mnie, jak radzą sobie zawodnicy, z którymi za kilka lat będę mógł rywalizować. Lubię sprawdzać, ile mi jeszcze do nich brakuje i nad czym muszę popracować. – mówi Tomasz zapytany o to, czy jego największą życiową pasją jest gimnastyka.
Jego idolem jest Kōhei Uchimura, utytułowany gimnastyk pochodzący z Japonii. – Zawsze obserwowałem Japończyka Kōhei Uchimurę. To doświadczony gimnastyk, który zdobył już siedem medali olimpijskich, a także jest wielokrotnym Mistrzem Świata. Bardzo mi się podoba jego styl na treningach oraz zawodach. Można powiedzieć, że to mój gimnastyczny idol. Chciałbym kiedyś pojechać do Japonii potrenować z Uchimurą.